Wakacje na cito

  • wrz 15, 2017

Jest koniec lata. Sprawdzamy pogodę nad Bałtykiem, która nie pozbawia nas ostatniej nadziei – deszcz i 16 stopni. Pada pomysł szybkiej zmiany lokalizacji. Może Chorwacja? Parę dni później siedzimy już w samochodzie, mijając, jak zauważa nasza pięcioletnia Tola „Czachy”, „Australię”. Na drugi dzień wita nas już słońce i 30 stopniowy upał.

Zatrzymujemy się w miejscowości St Peter, skąd codziennie jeździmy w inne miejsce. Dzieciaki zachwycone – na początku lekko zdziwione, że na plaży zamiast piasku wszędzie są kamienie. Poszukiwanie muszelek, krabów czy rybek to dla nich największa frajda. Tydzień minął nam błyskawicznie na beztroskim leniuchowaniu na plaży i wieczornych spacerach po mieście. Do Polski przywieźliśmy pudełko fig, wiaderko muszelek i wiele wspaniałych wspomnień.

Ciekawe gdzie poniesie nas w przyszłe wakacje?

ZOBACZ RÓWNIEŻ