Nasze dzieci zdecydowanie wpisują się w ten pozytywny trend, który ogarnął część rodziców – “childhoodunplugged”. Lubią się porządnie wybrudzić, nie potrzebują wymyślnego placu zabaw, do szczęścia wystarczy im las, pagórek, kałuża, kawałek kija, skarby w postaci kory, szyszek, kamieni. Mimo, że w ogrodzie mają piaskownice, domek, to błoto na nieutwardzonej ulicy jest dla nich bardziej zajmujące. Już nam się zdażyło usłyszeć uwagi od sąsiada czy dziadków 😀 Jako dziecko obiecałam sobie, że moje dzieci będą mogły skakać po kałużach, zjeżdżać na reklamówkach w zimie i będą mieć w domu psa – plan wykonany, czekał na realizacje ponad 20 lat 😀
Zapraszamy na ładnebebe 🙂 Tam dowiecie się dlaczego warto się czasami wybrudzić.