Tym razem z aparatem wpadliśmy do niesamowitej rodziny, którą duża część osób zna. A wszystko to za sprawą ich podróżniczego bloga Our Little Adventures.
Karolina i Mario to wspaniali rodzice trójki dzieci. Wesoła ferajna od razu porwała mnie do zabawy, pokazali ulubione książki, rysunki 🙂 Można powiedzieć, że zdjęcia same się robiły. Najmłodsza – Basia była całą sesje tak pogodna, wzrokiem podążała za szalonymi pomysłami Marianki i Jasia.
Ich dom jest pełen przeróżnych pamiątek (z każdej podróży coś przywożą). Są inspiracją dla wielu rodzin, już dawno skończyły się czasy, że posiadanie dzieci, a tym bardziej bycie rodziną wielodzietną w jakiś sposób nas ogranicza. Z Maluchem z powodzeniem można pojechać w najdalsze zakątki świata. Dowodem są właśnie oni 🙂 Bardzo się cieszę, że mogłam poznać, kogoś kogo poczynania od dłuższego czasu śledzę.
Więcej przeczytacie na Ładne Bebe.
Od jakiegoś czasu bardzo chciałam przekonać się do sesji plenerowych, jednak te domowe zdjęcia są bezkonkurencyjne. Jesteście w miejscu, które jest maksymalnie Wasze. Za 10 lat być może będziecie mieszkać w innym domu, dlatego takie fotografie mają ogromną wartość sentymentalną.