Z tą fantastyczną rodziną spotkałam się w październikowe przedpołudnie. Hela przywitała mnie szczerym, dziecięcym uśmiechem 😀 Przez te pare godzin mieliśmy zrobić ciepłe, rodzinne, domowe zdjęcia. Hela dłuższą chwile była zainteresowana aparatem, więc szło gładko, jak jej się znudził wjechał szumiś i inne ulubione zabawki, jednak najlepszym “skupiaczem” uwagi okazał się śpiewający tata 😀 Jeszcze długo po sesji w głowie miałam słowa ich piosenki “Hela Helenka” 😀 Nie wiem czy można wyobrazić sobie lepszą prace od pracy fotografa rodzinnego.