Z Kasią i jej rodziną mieliśmy zobaczyć się już w tamtym roku, miała być ciążowa sesja rodzinna nad Wisłą. Nie udało się, choroby i inne sprawy pokrzyżowały nam plany. Niespodziewanie napisali do nas niedawno. Chrzest Gai, to był temat naszego spotkania 😀 W ostatniej chwili dali znać, że przyjęcie będzie w domu, co nie ukrywam bardzo mnie ucieszyło. Ludzie czują się zawsze dużo swobodniej, dzieci mają bezpieczną przestrzeń do zabawy, a dzieciaków było sporo 😀