Chorwacja 2019 – spontaniczna wyprawa samochodem

  • paź 2, 2019

Przyznaje, że dla nas wakacje w sezonie to coś czego raczej unikamy. Nie lubimy tłumów, korków. Dzieciaki jednak miały zacząć nowe edukacyjne przygody od września więc chcąc nie chcąc, wakacje planowaliśmy w sierpniu. Pojawił się pomysł Chorwacji, ale w słyszeliśmy już nie jedną opinie, że w sezonie jest tam tłoczno, drogo i w ogóle trzeba się zastanowić. Dlatego raz jechaliśmy, raz rezygnowaliśmy. Przez to wszystko wzięliśmy na siebie zlecenie w połowie sierpnia, a 24go już trzeba było być na weselu. Ani jednego ani drugiego nie mogliśmy odwołać, zostało nam 9 dni w tym musieliśmy pokonać łącznie 3000 km 😀 Dlatego odpuściliśmy sobie objazdówkę, która była początkowo w planie. Miały być też namioty, ale zależało nam na budżetowym wyjeździe. Dlatego założenie było takie, że osiadamy w jednym, ale fajnym miejscu i po prostu jeździmy sobie na wycieczki.

Jazda tyle godzin non stop z dwójką dzieci? Grunt to dobre przekąski, audiobooki i dobra muzyka. Już dawno zrezygnowaliśmy z puszczania bajek (kiedyś jakby ktoś nam powiedział, że to możliwe byśmy mu się zaśmiali w twarz:D). Jak dzieci były młodsze po prostu jeździliśmy na noc, był to jedyny sposób.

Wyruszyliśmy zaraz po chrzcinach na których robiliśmy zdjęcia, nie planowaliśmy przerwy w trasie. Nad ranem już byliśmy w Chorwacji 🙂 Tylko zupełnie nie wiedzieliśmy gdzie się zatrzymać, czy pójść na łatwiznę i zatrzymać się w okolicy Zadaru czy jednak ryzykować dalej. Tyle słyszeliśmy o wybrzeżu Makarskim (nie samej Makarskiej, bo mamy świadomość, że to mocno turystyczne miejsce). Tucepi, Podgora czy Ston na półwyspie Pelješac? Wybraliśmy okolice Tucepi, jednak to było zbyt zatłoczone miejsce, podobnie Podgora. Pojechaliśmy dalej, przyznaję, że zaczełam się obawiać czy to było dobry pomysł 😀 Do czasu kiedy trafiliśmy do małego miasteczka Živogošće. Jeden sklep, klika knajpek, jedna piekarnia. Trzecie mieszkanie i mieliśmy to! Po burzliwych negocjacjach. Trzeba przyznać, że w sezonie ceny są średnie, taniej nas wyniosła Teneryfa czy Kreta, ale gospodarze trafili nam się wyśmienici. Poszłam tylko zapłacić, a nie było mnie godzinę, nalewka, zapiekanka i domowy chleb 😀 Rozpieszczali nas figami, naleśnikami, winem 😀 Prawdziwa Chorwacka gościnność. Pozostało nam tylko szukać dzikich plaż 😀

Na końcu posta nasza wideo relacja 😀

Blog podróżniczy chorwacja z dzieckiem
Chorwacja samochodem w sezonie z dziecmi

Takiego osiołka spotkacie przy restauracji ze wspaniałym widokiem na wybrzeże “Agroturizam Strnj“. Nietuzinkowa miejscówka położona troche wyżej, prowadzi do niej wąska lokalna droga. Nie zwątpcie, że na jej końcu będzie właśnie ta knajpa 😀

Miałam lekkie wyrzuty sumienia, że na tym wyjeździe nic nie zwiedzamy, więc ruszyliśmy do Trogiru. Dwie godziny drogi w jedną i drugą, miasto piękne, jednak nie w taki upał :/ Wytrzymaliśmy godzinę. Lepszym pomysłem byłby przyjazd na wieczór, nie 11. Zjedliśmy pyszne lody, pospacerowaliśmy wąskimi uliczkami i weszliśmy na wieże by móc podziwiać panoramę miasta. Na szczęście po powrocie udało na się jeszcze posiedzieć na plaży do zachodu słońca.

Trogir z dzieckiem podroze samochodem
podroze z dzieckiem chorwacja w sezonie

Trzeba przyznać, że tak wypoczęta nie czułam się na żadnym wyjeździe, nasze dzikie plaże były do 20 min drogi od domu. W tej okolicy jest ich wiele, najczęściej prowadzą przez gaje oliwne. Czasami można na nich spotkać naturystów, ale wystarczy przejść kawałek i mamy już swoją prywatną plażę. Woda jest idealna, dzieci nauczyły się nurkować 😀 Cieszyły się z trudnych zejść, uwielbiają wspinaczkę.

Tak naprawdę o tej porze roku zwiedzanie tam nie należy do przyjemnych, dlatego ukrycie się pod drzewem nad samym morzem to cudowny plan. Praktycznie codziennie byliśmy na innej plaży, na kilka tylko wróciliśmy ponownie.

Jechaliśmy trochę z założeniem, że to nie będą wakacje życia, ale musimy odpocząć. Teraz myślę, że jeszcze do Chorwacji wrócimy. W każdym miejscu, nawet tym najbardziej wydawać by się mogło odkrytym, można znaleźć swoje miejsce, poza głównym szlakiem.

Relacja nie jest tak długa jak zazwyczaj, bo ile można zrobić zdjęć na plaży 😀

 

ZOBACZ RÓWNIEŻ

copy copy Chorwacja 2019 – spontaniczna wyprawa samochodem

  • paź 2, 2019

Przyznaje, że dla nas wakacje w sezonie to coś czego raczej unikamy. Nie lubimy tłumów, korków. Dzieciaki jednak miały zacząć nowe edukacyjne przygody od września więc chcąc nie chcąc, wakacje planowaliśmy w sierpniu. Pojawił się pomysł Chorwacji, ale w słyszeliśmy już nie jedną opinie, że w sezonie jest tam tłoczno, drogo i w ogóle trzeba się zastanowić. Dlatego raz jechaliśmy, raz rezygnowaliśmy. Przez to wszystko wzięliśmy na siebie zlecenie w połowie sierpnia, a 24go już trzeba było być na weselu. Ani jednego ani drugiego nie mogliśmy odwołać, zostało nam 9 dni w tym musieliśmy pokonać łącznie 3000 km 😀 Dlatego odpuściliśmy sobie objazdówkę, która była początkowo w planie. Miały być też namioty, ale zależało nam na budżetowym wyjeździe. Dlatego założenie było takie, że osiadamy w jednym, ale fajnym miejscu i po prostu jeździmy sobie na wycieczki.

Jazda tyle godzin non stop z dwójką dzieci? Grunt to dobre przekąski, audiobooki i dobra muzyka. Już dawno zrezygnowaliśmy z puszczania bajek (kiedyś jakby ktoś nam powiedział, że to możliwe byśmy mu się zaśmiali w twarz:D). Jak dzieci były młodsze po prostu jeździliśmy na noc, był to jedyny sposób.

Wyruszyliśmy zaraz po chrzcinach na których robiliśmy zdjęcia, nie planowaliśmy przerwy w trasie. Nad ranem już byliśmy w Chorwacji 🙂 Tylko zupełnie nie wiedzieliśmy gdzie się zatrzymać, czy pójść na łatwiznę i zatrzymać się w okolicy Zadaru czy jednak ryzykować dalej. Tyle słyszeliśmy o wybrzeżu Makarskim (nie samej Makarskiej, bo mamy świadomość, że to mocno turystyczne miejsce). Tucepi, Podgora czy Ston na półwyspie Pelješac? Wybraliśmy okolice Tucepi, jednak to było zbyt zatłoczone miejsce, podobnie Podgora. Pojechaliśmy dalej, przyznaję, że zaczełam się obawiać czy to było dobry pomysł 😀 Do czasu kiedy trafiliśmy do małego miasteczka Živogošće. Jeden sklep, klika knajpek, jedna piekarnia. Trzecie mieszkanie i mieliśmy to! Po burzliwych negocjacjach. Trzeba przyznać, że w sezonie ceny są średnie, taniej nas wyniosła Teneryfa czy Kreta, ale gospodarze trafili nam się wyśmienici. Poszłam tylko zapłacić, a nie było mnie godzinę, nalewka, zapiekanka i domowy chleb 😀 Rozpieszczali nas figami, naleśnikami, winem 😀 Prawdziwa Chorwacka gościnność. Pozostało nam tylko szukać dzikich plaż 😀

Na końcu posta nasza wideo relacja 😀

Blog podróżniczy chorwacja z dzieckiem
Chorwacja samochodem w sezonie z dziecmi

Takiego osiołka spotkacie przy restauracji ze wspaniałym widokiem na wybrzeże “Agroturizam Strnj“. Nietuzinkowa miejscówka położona troche wyżej, prowadzi do niej wąska lokalna droga. Nie zwątpcie, że na jej końcu będzie właśnie ta knajpa 😀

Miałam lekkie wyrzuty sumienia, że na tym wyjeździe nic nie zwiedzamy, więc ruszyliśmy do Trogiru. Dwie godziny drogi w jedną i drugą, miasto piękne, jednak nie w taki upał :/ Wytrzymaliśmy godzinę. Lepszym pomysłem byłby przyjazd na wieczór, nie 11. Zjedliśmy pyszne lody, pospacerowaliśmy wąskimi uliczkami i weszliśmy na wieże by móc podziwiać panoramę miasta. Na szczęście po powrocie udało na się jeszcze posiedzieć na plaży do zachodu słońca.

Trogir z dzieckiem podroze samochodem
podroze z dzieckiem chorwacja w sezonie

Trzeba przyznać, że tak wypoczęta nie czułam się na żadnym wyjeździe, nasze dzikie plaże były do 20 min drogi od domu. W tej okolicy jest ich wiele, najczęściej prowadzą przez gaje oliwne. Czasami można na nich spotkać naturystów, ale wystarczy przejść kawałek i mamy już swoją prywatną plażę. Woda jest idealna, dzieci nauczyły się nurkować 😀 Cieszyły się z trudnych zejść, uwielbiają wspinaczkę.

Tak naprawdę o tej porze roku zwiedzanie tam nie należy do przyjemnych, dlatego ukrycie się pod drzewem nad samym morzem to cudowny plan. Praktycznie codziennie byliśmy na innej plaży, na kilka tylko wróciliśmy ponownie.

Jechaliśmy trochę z założeniem, że to nie będą wakacje życia, ale musimy odpocząć. Teraz myślę, że jeszcze do Chorwacji wrócimy. W każdym miejscu, nawet tym najbardziej wydawać by się mogło odkrytym, można znaleźć swoje miejsce, poza głównym szlakiem.

Relacja nie jest tak długa jak zazwyczaj, bo ile można zrobić zdjęć na plaży 😀

 

ZOBACZ RÓWNIEŻ


Fatal error: Cannot redeclare my_fields() (previously declared in /home/klient.dhosting.pl/peha/observatorium.pl/public_html/wp-content/themes/selkie/comments.php:146) in /home/klient.dhosting.pl/peha/observatorium.pl/public_html/wp-content/themes/selkie/comments.php on line 146